Dwa lata Patka w adopcji

To nie była łatwa adopcja. Patek okazał się psim ADHDowcem. Dla Izy był pierwszym psem, a zatem poprzeczka wylądowała baaardzo wysoko. Spędziliśmy wiele godzin na rozmowach i szukaniu różnych sposobów, by wyciszyć tego jegomościa. Ciągle bezskutecznie. W domu anioł, na dworze istna Zaraza (jego drugie imię) 🙂 Wszystko mu „przeszkadzało” – rowery, samochody, inne psy… Wieczorne spacery, to był dramat, cud, że sąsiedzi to wytrzymali.  Iza dzielnie to znosiła, walczyła pół roku, by móc „normalnie” wyprowadzić psa na spacer. Było wszystko, co tylko dostępne: bieżnia sucha i mokra, ćwiczenia indywidualne, behawioryści, psi fitness, środki wyciszające dla psów i co tam jeszcze przyszło do głowy.  Niestety nie było widać postępów. Tylko rowerzyści mogli „bezpiecznie” przejechać. Było już o włos od powrotu Patka do Fundacji, nawet ustaliliśmy już datę… Szalę na stronę Patka przechyliła Pani doktor, pod której opiekę trafił. To było być albo nie być dla Patka i ostatnia deska ratunku – farmakologia! I zadziałało! Z dnia na dzień powoli Patek zaczął robić się spokojniejszy, w domu zaczął odpoczywać również poza klatką i wieczorem można było już spokojnie wyjść na spacer. Dzisiaj, po 2 latach, zaczyna być lepiej, chociaż droga jeszcze długa 🙂  Udało się z rowerami, nie szczeka na wszystko i wszystkich i nie dostaje już szału na każdy samochód, który koło niego przejedzie, a tak tylko co 4-5 J I tylko te wszystkie psy…. najlepiej gdyby ich w ogóle nie było, no może z paroma wyjątkami 🙂

Stopniowo udało się Izie opanować tego mini laba, a dziś Patek rozkwita. Minęło 2 lata od adopcji, cały czas jest na lekach i powoli zaczyna być lepiej. A co najciekawsze- dzieci nie mają problemu z okiełznaniem go.

Bardzo dziękujemy Izie za Jej walkę o tego psiaka. Za Jej cierpliwość i upór, za inwestycje w behawiorystów, psie bieżnie, masażystów, itd.

IZA, uratowałaś tego wariata i to Twój ogromny sukces. Bardzo dziękujemy!

Dodaj komentarz