W niedzielę ruszyliśmy w przeciwnym kierunku – do Jesionki na Święto Rodziny. To kolejna impreza, w której uczestniczymy od wielu lat. Fundację reprezentowała Łoza i Orawa. Po krótkim pokazie był czas na rozmowy i miłe spotkania po latach. Jakieś 7 lat temu Michał, który teraz jest już poważnym nastolatkiem, na festynie jako mały chłopiec nie mógł oderwać się od Łozy. A młoda Łoza, mimo tego, że jeszcze wtedy rozpierała ją energia, wykazywała bardzo dużo cierpliwości do niego. Bardzo cieszą takie spotkania, połączone ze wspomnieniami.
Na koniec było jeszcze szaleństwo w baaardzo dużej kałuży w bardzo miłym towarzystwie 🙂