Kocie rodzeństwo szuka domu
Wypuszczać czy nie wypuszczać, oto jest pytanie!
Odwieczny dylemat właścicieli kotów, zwłaszcza tych mieszkających w domkach z ogrodem. Właściwie można by wymieniać wiele „za” i „przeciw”. Nam też trudno zająć jednoznaczne stanowisko, rozpatrując zarówno naturalne potrzeby kociego gatunku, jak i dobro innych zwierząt w ich otoczeniu.
Kot niewychodzący – na pewno jest bezpieczniejszy, mniej narażony na niebezpieczeństwa czyhające na te wychodzące. Nie jest również zagrożeniem dla innych, małych zwierząt (jaszczurek, małych gryzoni i nie chodzi tylko o myszy, ptaki i ich pisklęta), które te wychodzące często zabiją masowo. Kot jest jednak zwierzęciem niezwykle inteligentnym i jeżeli mieszka w pojedynkę na niewielkiej powierzchni wymaga od właściciela inwencji, żeby mu to życie urozmaicić i zapewnić rozrywkę. Wbrew teorii, że koty to samotnicy warto pamiętać, że także potrzebują kontaktów społecznych z innym przedstawicielami swojego gatunku (dlatego warto rozważyć adopcję dwupaku). Trzeba również pamiętać, że mieszkanie również może być zagrożeniem, zwłaszcza jeżeli chodzi o niezabezpieczone okna (w tym uchylne) i balkony.
Kot wychodzący – czasami mówi się, że chociaż często żyją krócej to szczęśliwiej niż te „więzione” w blokach. Największym niebezpieczeństwem dla nich jest ruch uliczny i psy, niekiedy także dzikie drapieżniki. Są bardziej narażone na różne choroby zakaźne, jeżeli kontaktują się z innymi, nieszczepionymi kotami. Niestety same również są ogromnym zagrożeniem dla innych zwierząt. Jednocześnie w ten sposób zaspokajają swoje naturalne potrzeby, mają zapewniony ruch i bardzo często spotykają się z innymi kotami, choć nie zawsze są to spotkania przyjacielskie.
Koty pod względem potrzeb związanych z korzystaniem z przestrzeni poza swoim domem też się różnią. Jednym w zupełności wystarczy najbliższe otoczenie, nawet w postaci niedużego mieszkania (zwłaszcza starsze koty mają mniejszą potrzebę aktywności), są też jednak urodzeni podróżnicy, u których brak możliwości wyjścia powoduje dużą frustrację, a niejednokrotnie też agresję wobec innych domowników.
Jak różna jest potrzeba wychodzenia przekonałyśmy się właśnie w przypadku naszych kociaków Kazia i Kacpra. Mieszkają w domu tymczasowym ze stadkiem przygarniętych kotów, które w sezonie wiosenno-letnim wychodzą na dwór. Właściwie wszystkie to koci emeryci, ale jednak czują potrzebę spacerów na powietrzu i bardzo się tego domagają. W przypadku Kacpra i Kazika, gdy zrobiło się cieplej odezwała się w nich natura działkowców ( odłowione z działek jako 4-5 miesięczne kociaki) i bardzo stanowczo zaczęły domagać się wyjścia z domu. Ponieważ ich zachowanie stawało się nieznośne, a upilnowanie dwóch niewychodzących kotów przy piątce wychodzących właściwie graniczyło z cudem, postanowiłyśmy podjąć to ryzyko i umożliwić im wychodzenie. Decyzja została podjęta również z nadzieją, że aktywność na świeżym powietrzu spowoduje rozładowanie ich młodzieńczej energii (a to prawdziwe wulkany).
Ciekawostka! Okazało się, że bardziej energiczny i niezależny Kazik trzyma się blisko domu, nawet mało oddalając się w głąb ogrodu, podczas gdy spokojniejszy Kacperek zapędził się nawet do sąsiadującego z domem lasu. Ładnie jednak wrócił…jak zgłodniał

Obaj bracia ciągle szukają domu, który je pokocha.
Tel. dla zainteresowanych: 668016157