POZDROWIENIA OD BUDYNIA
„Budyń był u Weterynarza na szczepienie. Umówiliśmy się na czerwiec na kastrację. Zapatrzony w naszą sunie jak w obrazek. Śpi z synem w pokoju:). I pieszczoch straszliwy za glaskanie zrobi wszystko.;)”
„Budyń był u Weterynarza na szczepienie. Umówiliśmy się na czerwiec na kastrację. Zapatrzony w naszą sunie jak w obrazek. Śpi z synem w pokoju:). I pieszczoch straszliwy za glaskanie zrobi wszystko.;)”
Pozdrowienia od Twista, to już 8 lat od adopcji:
„Mijają 2 lata os wypadnięcia dysku u Tośka. 2 lata powrotu do sprawności i samodzielniści, za nami 2 operacje, długie miesiące rehabilitacji i akupunktury. Tosiek chodzi, oczywiście nigdy nie będzie to chód zdrowego psa, ale jest samodzielny, wesoły i to jest najważniejsze.”
Pozdrowienia od Sofi, ktora pojechala do Poznania w 2014 roku:”Dzień dobry,u nas wszystko w porządku. Sofi czuje się dobrze, chociaż teraz będzie jej coraz cieplej w grubym futrze.Dołączam zdjęcia naszych zwierzaków.PozdrawiamySofi z Rodziną”
WALLY TO SUPER PRZYJACIEL,KOCHAMY GO JAK NASZE DZIECKO I WNUCZKĘ ,PRZESYŁAM ZDJĘCIA, MA BARDZO DOBRZE I KOCHA NAS TAK SAMO.POZDRAWIAMY…
U nas wszystko dobrze, Tarzan jest z nami już 6 lat. Czasami nawraca zapalenie uszu, ale mamy w domu lek, który zawsze pomaga 🙂
W środę Dyzio z łańcucha pojechał do swojego nowego domu do Gdańska i stał się Budyniem ? Mamy już pierwszą relację
Dziś DZIEŃ naszego Markusa, dokładnie rok temu został mieszkańcem Gdańska.
W sobotę Migotka pojechała do nowego domu ! Są już pierwsze zdjęcia i aż się na usta ciśnie „Wymarzona historia „sierściucha” – na kanapę z łańcucha!” 🙂
Czekamy na dalsze wieści i szybką aklimatyzację Migotki na warszawskim Ursynowie 🙂
Przy okazji bardzo dziękujemy Paulinie, dzięki której Migotka dostała szansę i była przygotowywana do nowego życia w czasie pobytu w hoteliku Merdu-Merdu.
Za 3 tygodnie minie 10 lat odkąd Magia trafiła do domu naszych wolontariuszek Ani i Hani. Kotka bytowała wraz z innymi kotami w ogródkach w Falenicy, gdzie była dokarmiana przez starszą panią. Oczywiście nie obyło się bez kociaków… Wkroczyliśmy więc do akcji i zajęliśmy się sterylizacjami ( akurat udało się załapać na kupony w gminie).
Morgoth i Morgana (dawniej Granat i Jeżynka), zwane też zbiorczo Morgulami pozdrawiają z listopadowego plażingu na balkonie. W głębi wujek Nazgul, którego bardzo starają się oswoić. Jeszcze czasem dostają od niego po nosie, ale jest coraz lepiej.