MASZ KOTA? PRZECZYTAJ TĘ HISTORIĘ

Wielokrotnie już pisałyśmy, że ten rok jest wyjątkowy jeżeli chodzi o liczbę telefonów z prośbą o pomoc dla kotów.  Wśród nich były uratowane z trudnych warunków,  przygarnięte w dramatycznych okolicznościach, podrzucone i takie, które same wybrały sobie nową rodzinę. Zazwyczaj są to telefony od osób, które już mają swoje przygarnięte zwierzęta i to przeważnie więcej niż jedno. Wiadomo – takie historie zawsze trafiają się w najmniej odpowiednim momencie i tym, których wrażliwość jest powyżej przeciętnej. Zwierzęta chyba wyczuwają to ostatnie.

Tym razem taka historia:
Sobota wieczór, droga na wyczekany wypad do kina i…telefon. Dzwoni starszy pan  – emeryt z bardzo trudną sytuacją materialną, żyjący właściwie z dnia na dzień. Po dwóch dniach wrócił jego kot, z bezwładną łapką. Szukał pomocy, dzwonił w kilka miejsc. Do nas przekierowała go Straż Miejska…Oczywiście gdyby to był kot bezpański to pewnie uzyskałby pomoc, ale właścicielski jest zdany na aktualną sytuację materialną właściciela. Z resztą trudno się też temu dziwić… Kilka pytań w celu ustalenia jak się kot aktualnie czuje. Wydaje się nieźle poza tą łapą, ale pan nie był u weterynarza, bo nie stać go nawet na podstawową diagnozą, nie mówiąc już o pogłębionej pourazowej. Szybka gorąca linia –  nie mamy pojęcia jaki jest zakres obrażeń, czy podołamy sfinansowaniu całego leczenia, ale kot cierpi dlatego zapadła decyzja o sfinansowaniu diagnozy i zapewnieniu mu podstawowej opieki.  Wieczór spędzony na telefonie w poszukiwaniu miejsca w najbliższej okolicy, tak, żeby można było go jak najszybciej tam dostarczyć niestety bez efektów. Dopiero następnego dnia udaje się go umieścić w całodobowej lecznicy weterynaryjnej w Piasecznie OIOMVET. Pierwsze informacje – złamana łapa to nic w porównaniu do obrażeń wewnętrznych.  Głównym problemem jest przepuklina przeponowa, obrazowo mówiąc organy wewnętrzne totalnie przemieszczone, jelita pod sercem. Wycena – łapa  min. 1800, operacja przepukliny 2500, do tego leczenie szpitalne. Realnie patrząc może się okazać, że 5000 może nie wystarczyć.  Dzięki dużemu zaangażowani personelu lecznicy udaje się zredukować koszty i maksymalnie przyśpieszyć termin operacji (pani chirurg specjalnie przyjedzie), jednak zawsze są to koszty, które na pewno przekroczą możliwości przeciętnego emeryta. Zadeklarowałyśmy, że pokryjemy koszty, bo trudno odmówić, gdy zwierzę cierpi, a jego życie zależy od tej operacji (mimo bardzo ostrożnych rokowań). Pozostaje jednak wykonanie jeszcze kilku badań.
Niestety następnego dnia okazało się, że nie udało się ustabilizować stanu kotka. Zwierzak nie przeżył…

Każda sytuacja czegoś nas uczy, z każdej staramy się wyciągnąć wnioski. Tym razem są takie :
– po pierwsze, po raz kolejny uświadamiają nam, jakie zagrożenia czyhają na wychodzące koty. Przy całej świadomości potrzeb kociego gatunku, właściciel takich kotów również musi się liczyć, że mogą czekać go dodatkowe koszty związane z dramatycznymi sytuacjami jakie mogą spotkać takie zwierzęta.
–  niestety wobec obecnej sytuacji gospodarczej leczenie zwierząt staje się luksusem. Oczywiście zrozumiałe jest, że lecznice weterynaryjne ponoszą zwiększone koszty związane np. z samym utrzymaniem gabinetów czy też wzrost cen leków. Natomiast przeciętny Kowalski również obarczony wysokimi wydatkami, zaczyna mieć coraz więcej dylematów związanych z tym na jaki zakres pomoc dla swojego psa czy kota może sobie pozwolić. Niestety fundacje nie podołają finansowaniu opieki nad zwierzętami bezdomnymi i wspieraniu tych właścicielskich. Zwłaszcza, że liczba zwierząt w potrzebie przeraża…

– w końcu, ważne dla mało doświadczonych właścicieli kotów. Koty cierpią w milczeniu. Jeżeli widzisz po kocie, że czuje się źle …to tak naprawdę czuje się bardzo źle. Koty wysyłają bardzo subtelne sygnały, nie okazują złego samopoczucia w sposób tak czytelny jak psy. Oczywiście właściciel, który zna swoje zwierzę, jest wstanie zauważyć wiele drobnych zmian w jego zachowaniu, niemniej jednak apelujemy – nie ignorujcie tych drobnych, także z tego względu, że zaniedbanie może skutkować powikłaniami, które będą wiązały się z długim i kosztownym leczeniem.
Niech jego śmierć nie pójdzie na darmo, wyciągnijcie wnioski z tej smutnej historii…

Dodaj komentarz