Pomocna dłoń

Ostatnio wsparliśmy karmą Pana Romana z Suchej Beskidzkiej, który ratuje koty i prowadzi dla nich dom tymczasowy. Podopieczni z entuzjazmem uczestniczyli w otwieraniu paczki od nas. Oby więcej było takich osób!
Ostatnio wsparliśmy karmą Pana Romana z Suchej Beskidzkiej, który ratuje koty i prowadzi dla nich dom tymczasowy. Podopieczni z entuzjazmem uczestniczyli w otwieraniu paczki od nas. Oby więcej było takich osób!
Niestety nasz podopieczny Kazio rozchorował się. Prawdopodobnie stres związany z odłowieniem i umieszczeniem w domu obniżył jego odporność i rozwinęła się podejrzana infekcja. Kocurek miał problemy z oddychaniem, stracił apetyt. We wtorek rozszerzyliśmy diagnostykę o rhinoskopię.Na szczęście nie znaleziono nic złego, pobrano wymaz i cytologię.Miejmy nadzieję, że antybiotyki podziałają. Jest już lepiej, jesteśmy dobrej myśli.
Wszystkim Sympatykom FundacjiżyczymySpokojnych, pełnych ciepła i miłościŚwiąt Bożego Narodzenia
Wczoraj odwiedziliśmy przedświątecznie naszego tymczasowicza GACKA. To bardzo specyficzny pies. Został odłowiony na ulicach Sadownego 3 lata temu. Jego historia i doświadczenia z ludźmi musiały być bardzo smutne, bo jest dużym dzikusem. Na szczęście w domu tymczasowym u Pani Lucyny czuje się bezpiecznie, ładnie się trzyma na spacerach, ma do towarzystwa sunię Lukę ( 10-letnia
Na prośbę naszej fanki- Pani Wandy- przyjęliśmy pod opiekę kolejnego kociaka z dzialek. Tydzień temu Pani Wanda odłowiła Kazia, a 18.12 jego drobniejszego braciszka Kacperka. Oba są już po testach (ujemne) i kastracji. Dochodzą do siebie pod czujnym okiem Pani Doktor Agi, która wzięła je pod swoj dach do czasu wyleczenia, z czego bardzo się
Nie mówiliśmy nic wcześniej, żeby nie zapeszyć. Na prośbę naszej fanki – Pani Wandy- daliśmy zielone światło na odłowienie i przywiezienie do nas koteczki z działek. Niestety koteczki nie znaleziono, za to pojawił się jej wygłodniały 6-miesięczny brat. Grzecznie wszedł do transporterka za aromatycznym jedzeniem i… przyjechał dziś do Warszawy.
Czasami kontakt z naszymi rodzinami adopcyjnymi owocuje długofalową współpracą 🙂 Pani Jola-opiekunka naszej Smoczkusi vel Pompona- jest nauczycielką biologii. Już kolejny rok koordynowała szkolny kiermasz na rzecz zwierząt, w którym zebrano kwotę 1 554,61 zł!!! W tym tygodniu ów kwota została przekazana naszej Fundacji, za co serdecznie dziękujemy wszystkim zaangażowanym, zwłaszcza dzieciom z klasy 7D.
Jest jeszcze nieśmiała i ostrożna, ale z każdym dniem odważniejsza. Coraz chętniej opuszcza swój zaciszny kącik i z ciekawością poznaje dom.Trzymamy wszyscy kciuki i dziękujemy Rodzinie, która dała jej szansę i cierpliwie czekała na moment, w którym będzie mogła opuścić hotelik.
Rodzeństwo z lasu miało wczoraj wycieczkę. Może nie do końca taką sobie wymarzyły, ale co tam, trochę się działo.Maluchy zostały przebadane, oglądnięte i z ważone. Pięknie przybrały na wadze, zmienia im się szata.
Nasza fundacyjna podopieczna INKA (na zdjęciu ta biała), nasza rezydentka od 2009 roku(!) , poczuła się gorzej. Ma już około 13 lat, ale do tej pory dzielnie sobie radziła. Niestety pojawiły się ataki padaczki o dużym nasileniu. Inka jest w trakcie diagnostyki. Zostało wdrożone leczenie przeciwepileptyczne, czekamy jak mała na nie zareaguje. Trzymajcie kciuki!