Świat wokół nas .. i jego dwa oblicza

Chodzimy sobie po tych naszych polach od lat…myślę, że 10. Takie odkryte przypadkiem miejsce. Długo było oazą spokoju, odludziem. Jak się łatwo domyślić -to się zmieniło. Nadal daje dużo swobody, ale coraz bardziej widać człowieka i to objawia się on od tej ponurej strony, bo nie chodzi o rolników jako takich (oni byli tu przed nami). Z resztą to są pola, więc ziemniaki, marchewka, kapusta…Tak naprawdę tereny pół rolnicze, bo poprzecinane nieużytkami, miedzami i co najważniejsze nie mające charakteru monokultury. Trochę taka oaza wśród zabudowanego terenu, przy dużym mieście.

A oaza ma to do siebie, że przyciąga … I gdyby to byli tylko strudzeni życiem w betonowej pustyni spacerowicze. Niestety, z niewiadomych powodów, zawsze znajdą się tacy, dla których takie miejsca „niczyje” są niczym więcej jak przestrzenią do składowania śmieci. Czasami nawet taki ktoś nie zadaje sobie trudu, żeby wrzucić takie śmieci w krzaki. Zostawia je ot tak – na środku drogi. A znaleźć można tam wszystko – opony, folie, stary parkiet i panele, butelki (szklane, plastikowe), siedzenia od samochodu, trutkę na szczury… Nie wiem kim trzeba być, co mieć w głowie, żeby robić takie rzeczy…Nigdy tego nie zrozumiem. Nie wiem jak można też walczyć z ludzką głupotą pod tą postacią – bezradność w najczystszej postaci. Oby kolejne pokolenia były mądrzejsze i wrażliwsze…Bo przyroda daje nam kolejne szanse(o tym następnym razem), ale jej cierpliwość jest bardzo wystawiana na próbę. Za bardzo…

Dodaj komentarz