Wieści od Budryska

Każda adopcja jest inna. Budrys jako ostatni znalazł dom, długo po rodzeństwu. Jego adopcja była 2-krotnie dogadana (!) i nagle ludzie zamilkli, nie mieli odwagi napisać nawet smsa. Słabe , bardzo słabe. Ale wiecie co? Warto było czekać na ten dom. Teraz mamy pewność, że Budrysek jest szczęśliwy. Zapraszamy do przeczytania jego relacji:

„Tu Budrys (ewentualnie Pan Śmigiełko, wszyscy mówią, ze ciagle ze wszystkiego się cieszę i non stop mi ogon lata)! Chciałem dać znać, ze mam się cudownie! Ważę już ponad 22kg, mam kilkoro PSYjaciol z którymi widuje się regularnie kilka razy w tygodniu. Klaudia i Krzyś mówią, ze jestem grzeczny, czasami dostaje glupawki, ale jestem w końcu szczeniakiem.

 Znam kilka sztuczek, ale tylko za dobre smakołyki, inaczej trochę pomarudzę zanim wykonam polecenie, na spacerach jednak zawsze się pilnuje i wracam na zawołanie (ale to już chyba z przywiązania do Krzysia i Klaudii). Z kotem Frankiem jednak się nie dogadam, staramy się nie wchodzić sobie w drogę, czasami dla rozrywki go poganiam, ale miejsca jest sporo dla nas obu! Jedynie mam problem z zaufaniem do ludzi, trochę czasu potrzebuje zanim zaakceptuje kogoś nowego, ale jak już polubię to na zawsze.

Pozdrawiam,
Budrys, Klaudia i Krzyś”

Całą Trójkę serdecznie ściskamy.

Dodaj komentarz