ZUZIA – CICHA BOHATERKA

Nie zawsze dzielimy się z Wami wszelkimi akcjami, prośbami, telefonami, których czasami jest sporo, ale tę historię musimy Wam opowiedzieć w szczegółach.
Jak wcześniej tu pisaliśmy- w lipcu dostaliśmy prośbę o pomoc w sfinansowaniu operacji łapki młodego kocurka znalezionego w rowie. Okazuje się, że Rudego Kazia płaczącego w przydrożnym rowie znalazła 12-letnia Zuzia. I co z takim problemem zrobić? Koleżanka odradziła zabieranie kotka z tego miejsca, ale Zuzia absolutnie nie zgodziła się na ucieczkę od problemu i zostawienia porzuconego zwierzaka. Zabrała Kazia do domu, a następnie razem z mamą poszły do lecznicy. Pierwsze wizyty opłacały same, ale widmo operacji lub amputacji łapki niestety przekroczyło już ich możliwości finansowe. I tak dowiedziałyśmy się o rudym kocurku w potrzebie.


Dziś Rudy Kazio praktycznie jest prawie w pełni formy po operacji (został też wykastrowany), delikatnie jeszcze utyka, ale poza tym jest wesołym, otoczonym miłością kocurkiem. Obiecaliśmy Pani Kasi i Zuzi pomoc w szukaniu mu dobrego domu, ale wczoraj dowiedzieliśmy się, że Rudy Kazio zostaje u nich na zawsze. Bedzie co prawda kolejnym kotem, ale jak to powiedziała Pani Kasia, 5 czy 6 kotów- to już nie robi różnicy.

Jesteśmy bardzo dumni z Zuzi, która uratowała życie kocurkowi. Mimo swojego młodego wieku wykazała się wrażliwością i odwagą- bo nie każdy byłby szczęśliwy, gdyby mając w domu 5 kotów, musiał przyjąć chorego malca w opłakanym stanie, potencjalnie mogącego być zagrożeniem dla kotów rezydentów. Brawa dla Mamy Zuzi, która wsparła córkę i pochwaliła za tę samodzielną decyzję. Myślimy, że zarówno Zuzia, jak i Pani Kasia, zasługują na lajka

 Spójrzcie tylko jak obecnie wygląda Rudzielec:

Dodaj komentarz