PIES O WIELU IMIONACH…

Gdy do nas trafił był Ignasiem, potem zwano go Grubym, wreszcie został Dropsem (może nie najbardziej oryginalne, ale łatwe do zapamiętania i wołania).
Ostatnio Drops się „tymczasował”. Dużo biegał, zwiedzał, uczył się nowych rzeczy…Tak minęły wakacje i krótko mówiąc – Drops nie szuka już domu!
Nie dlatego, że pewnego dnia zadzwonił do nas ktoś, kto zapragnął dać mu dom. Niestety telefon cały czas milczał. Szkoda? Chyba nie, bo Drops zostaje na stałe tu gdzie jest. Na pewno Orawa nie żałuje, bo ma świetnego kompana do wypraw w teren i wieczornej kotłowaniny.
Drops jest niezwykle pogodny, kontaktowy, świetnie odnajduje się w różnych sytuacjach. Jest małym cwaniakiem, szybko się uczy. Uwielbia gości i szybko zjednuje sobie sympatię. Naprawdę grzeczny, jak na takiego psiego podrostka. Uroda może niezbyt oryginalna, ale za to jakie wnętrze ! W końcu zawsze mówimy, że nie żyje się z opakowaniem, tylko z tym co w środku.
Teraz przed nim nowe wyzwanie – ze względu na predyspozycje wiążemy duże nadzieje, że zasili mocno przerzedzone szeregi naszych psich wolontariuszy. Czas na naukę!

Dodaj komentarz